środa, 16 września 2015

BMW tort po najmniejszej (prawie) lini oporu

"Na urodziny synka ogarniętego manią BMW,  trochę na łatwiznę, aczkolwiek wkład własny był znaczący, prawie trzygodzinny. Biszkopt, kupiony, konfitury babci Magdy, i krem z paczki :P Najwięcej energii pochłonęło zrobienie masy cukrowej na znaczek BMW z resztek znajdujących się w szafce ( zakupy miały być zrobione, ale wyszło jak zawsze).



Przepis ;) z przymrużeniem oka

Biszkopt
3 paczki kremu w proszku
600 ml mleka
masa cukrowa: na oko : ) 200 gramów cukru pudru, 10 gramów mąki kartoflanej, łyżeczka żelatyny, łyżeczka masła, barwniki. na oko, bo dałam tyle cukru ile miałam, potem ratowałam się kartoflanką ;)

Przepis na masę cukrową polecam czerpać z innego miejsca ;) bo na oko to niejeden umarł ;) Choć robiłam ją nie pierwszy raz, to z  takich resztek  jeszcze nie miałam okazji, mimo iż było jej malutko, jakoś dałam radę ulepić  co chciałam :)

piątek, 11 września 2015

Moje pierwsze GOŁĄBKI !!



"Pierwszy raz w życiu postanowiłam zrobić własnoręcznie gołąbki, zawsze składałam zamówienie do mamy, albo ja albo mój pierworodny syn. Miało być łatwo lekko i przyjemnie- tak powiedziała koleżanka z pracy : "przecież to najprostsze danie" , yhm no no ;)  Trochę podpytałam mamę, trochę koleżanki, trochę poczytałam przepisy w internecie. Ale, że ja przepis mogę mieć przed nosem a i tak zrobię po swojemu, to przecież chyba wszyscy wiedzą :P "
Moje wpadki:


  • Zagotowałam wodę z solą i olejem jak należy, wkładam kapustę.... źle wyliczyłam i prawo wyporności mnie pokonało ;) chlup chlup, płyta zalana. Nabierką powybierałam ile wody mogłam i już się gotowało.  Uff... będzie już z górki :)

  • Ale wyjmijcie tą kur%#ę z garnka !!! gorąca ciężka mega wielka kkkapusta!!! W dupie z tym wylałam wodę, kapustę pierdyknęłam do zlewu, chociaż mama wodą zawsze podlewała gotowe już gołąbki... trudno, poradzę sobie bez :)

  • Obieranie liści, mimo wyciętego wcześniej głęba też do prostych nie należało, ponieważ mi się spieszyło i nie czekałam aż cudowne warzywo ostygnie, paluchy poparzone.

  • Przesoliłam ryż... ale to już nie dawałam soli do mięsa... 


Przepis:

Kapusta
1,5 kilo mięsa mielonego
1 szklanka ryżu
olej
sól
pieprz
czosnek
bułka tarta
2 jajka
Koncentrat pomidorowy
rosół do podlania ok 1,5 litra- może być taki z kostki, albo woda z kapusty+ rosołek z kostki


I teraz wykonanie ;) Teoria: Zagotować w dużym garnku wodę, dodać 2 łyżeczki soli i 2 łyżki oleju. Z surowej kapusty usunąć głąb. Do wrzątku wrzucić kapustę, gotować 10 minut, a następnie ją wyjąć, i pooddzielać liście.
W praktyce należy tak wymierzyć ilość dolanej wody, aby po włożeniu do niej kapusty nam woda się nie zaczęła wylewać- to w końcu jest wrzątek ;P  Można skorzystać z wzoru na objętość kuli ;P 
 
 taki żarcik ;P

Jakoś sobie poradziłam.

Wyjąć kapustę----> ja ją koniec końców wypierdzieliłam do zlewu... nie dałam rady jej wyjąć z garnka.

Mięso, wymieszałam z jajkiem, przyprawiłam wg uznania, dodałam trochę bułki tartej żeby mieć bardziej zwartą konsystencję.

I pozawijałam w kapustkę !!!


Ciasno poukładałam gołąbki w garnku zalałam rosołem dodałam koncentrat- wcześniej rozpuszczony w rosole, i gotowałam, gotowałam i tak przez 2 godziny.

Tadam!!! :



Komisja do spraw oceny jakości w składzie Ignacy, Maksymilian i Mateusz Borysionek uznała, iż są jadalne, nawet smaczne, ale babcia robi lepsze :P