"Pierwszy raz w życiu postanowiłam zrobić własnoręcznie gołąbki, zawsze składałam zamówienie do mamy, albo ja albo mój pierworodny syn. Miało być łatwo lekko i przyjemnie- tak powiedziała koleżanka z pracy : "przecież to najprostsze danie" , yhm no no ;) Trochę podpytałam mamę, trochę koleżanki, trochę poczytałam przepisy w internecie. Ale, że ja przepis mogę mieć przed nosem a i tak zrobię po swojemu, to przecież chyba wszyscy wiedzą :P "
Moje wpadki:
- Zagotowałam wodę z solą i olejem jak należy, wkładam kapustę.... źle wyliczyłam i prawo wyporności mnie pokonało ;) chlup chlup, płyta zalana. Nabierką powybierałam ile wody mogłam i już się gotowało. Uff... będzie już z górki :)
- Ale wyjmijcie tą kur%#ę z garnka !!! gorąca ciężka mega wielka kkkapusta!!! W dupie z tym wylałam wodę, kapustę pierdyknęłam do zlewu, chociaż mama wodą zawsze podlewała gotowe już gołąbki... trudno, poradzę sobie bez :)
- Obieranie liści, mimo wyciętego wcześniej głęba też do prostych nie należało, ponieważ mi się spieszyło i nie czekałam aż cudowne warzywo ostygnie, paluchy poparzone.
- Przesoliłam ryż... ale to już nie dawałam soli do mięsa...
Przepis:
Kapusta
1,5 kilo mięsa mielonego
1 szklanka ryżu
olej
sól
pieprz
czosnek
bułka tarta
2 jajka
Koncentrat pomidorowy
rosół do podlania ok 1,5 litra- może być taki z kostki, albo woda z kapusty+ rosołek z kostki
I teraz wykonanie ;) Teoria: Zagotować w dużym garnku wodę, dodać 2 łyżeczki soli i 2 łyżki oleju. Z surowej kapusty usunąć głąb. Do wrzątku wrzucić kapustę, gotować 10 minut, a następnie ją wyjąć, i pooddzielać liście.
W praktyce należy tak wymierzyć ilość dolanej wody, aby po włożeniu do niej kapusty nam woda się nie zaczęła wylewać- to w końcu jest wrzątek ;P Można skorzystać z wzoru na objętość kuli ;P

taki żarcik ;P
Jakoś sobie poradziłam.
Wyjąć kapustę----> ja ją koniec końców wypierdzieliłam do zlewu... nie dałam rady jej wyjąć z garnka.
Mięso, wymieszałam z jajkiem, przyprawiłam wg uznania, dodałam trochę bułki tartej żeby mieć bardziej zwartą konsystencję.
I pozawijałam w kapustkę !!!
Ciasno poukładałam gołąbki w garnku zalałam rosołem dodałam koncentrat- wcześniej rozpuszczony w rosole, i gotowałam, gotowałam i tak przez 2 godziny.
Tadam!!! :
Komisja do spraw oceny jakości w składzie Ignacy, Maksymilian i Mateusz Borysionek uznała, iż są jadalne, nawet smaczne, ale babcia robi lepsze :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz